Matka Szymona, który utonął w studzience kanalizacyjnej, nie ponosi odpowiedzialności za śmierć dziecka. Ojciec poprzez brak nadzoru odpowiada za to, że Szymon wyszedł z placu zabaw, nie za smierć

Sąd w Białogardzie uniewinnił matkę i warunkowo umorzył postępowanie względem ojca na rok. Rodzicom pięcioletniego Szymona, który utonął w niezabezpieczonej studzience kanalizacyjnej, groziło do pięciu lat więzienia.
Sąd uznał, że matka Szymona nie ponosi żadnej odpowiedzialności za koszmar, który rozegrał się w czerwcu 2017 roku, bo po prostu tego dnia zajmowała się obowiązkami domowymi.
Ojciec - zdaniem sądu - poprzez brak nadzoru odpowiada za to, że Szymon wyszedł z placu zabaw. Nie ponosi on jednak odpowiedzialności za jego śmierć.
- Wyrok, jakikolwiek by był, nie ma znaczenia. My cały czas przeżywamy to i do końca życia będziemy. Strata dziecka jest najgorszym, co mogło się w życiu wydarzyć dla każdego człowieka. To najgorszy wyrok, który musimy do końca życia przechodzić – powiedział Krzysztof Stąporowski, ojciec zmarłego Szymona.